niedziela, 17 października 2010

Rozdział 3

  Obudziłam się wczesnym rankiem. Ponieważ Britney jeszcze spała po cichutku wyszłam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam orzeźwiający prysznic, umyłam twarz , rozczesałam włosy i ubrałam zestaw ubrań na dziś. Były to jasne rurki , biała bluzka z napisem " I my city" , czarne buty z nike, czarna torba z pumy oraz niebieska , sportowa kurtka z nike. Wyglądałam na wyluzowaną laskę...
   Jednak tak nie było. Nie mogłam pogodzić się z tym , że mogę już nie zobaczyć swoich rodziców... Nie umiałam się na takie coś przygotować.To było dla mnie bardzo trudne, zwłaszcza dlatego , że jest Justin... On musi mieć mnie. Musiałam zdać sobie sprawę , że jeżeli rodzice umrą  to ja będę musiała zaopiekować bratem. A do puki nie skończę osiemnastu lat będziemy musieli iść z Justinem do domu dziecka... Ni chcę tak skończyć. Dlaczego akurat mnie to spotkało?!
Już chciałam zacząć płakać płakać kiedy Britney podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła.      
- Nie płacz ! Musisz się jakoś trzymać , zrób to dla Justina...
-To nie takie łatwe, ja mogę zostać bez rodziny...
-Poradzisz sobie jakoś.
-Jakoś? Ciekawe jak?! Ja sobie nie poradzę.- krzyknęłam zrezygnowana.
-Dasz radę. Jesteś twarda babka...
-Heh... - uśmiechnęłam się- Teraz pójdę to szpitala odwiedzić rodziców i brata.
- Dobrze. - zgodziła się Britney- A co będziesz robić później? - zapytała.
- Hmm... Nie wiem. Być może Justin wyjdzie dziś ze szpitala , więc pojedziemy do domu a potem będę musiała gdzieś go zabrać, żeby  nie myślał o tym wszystkim...
-O. To może wybiorę się gdzieś z wami? - zapytała.
- Jeśli masz ochotę i czas to bardzo chętnie. - odpowiedziałam.
-Świetnie. To zadzwoń do mnie jak będziecie mieli wychodzić.
- Ok. To ja lecę . Pa.
Ubrałam kurtkę i wyszłam z domu. Zamówiłam taksówkę , która błyskawicznie podjechała pod dom.
    Gdy dotarłam do szpitala, weszłam do sali, na której leżeli rodzice. Nadal nie odzyskali przytomności , więc nie miałam tam po co siedzieć. Pomyślałam , że pójdę do lekarza aby dowiedzieć się o stanie rodziny.
     Poszłam do jego gabinetu i usiadłam przy biurku. Zapytałam się go o stan rodziców i Justina. Poinformował mnie , że Justin już dziś może wyjść ze szpitale , a co do rodziców...
-Twoi rodzice powoli odzyskują przytomność. Nie wiadomo czy przeżyją wstrząs mózgu , który mieli zaraz po wypadku. Jesteśmy dobrej myśli ale...
-Ale?
-Mają bardzo małe szanse aby powrócić do zdrowia.
-Aha.Ale czy ich nie da się już uratować? - zapytałam spokojnie.
- Niestety musimy czekać aż sami wrócą do zdrowia. My lekarze nie możemy już nic na to poradzić.
   W tym momencie do gabinety zapukała jedna  z pielęgniarek. Po prosiła aby lekarz zbadał pacjenta, który szybko potrzebuje pomocy. Lekarz powiedział , że już idzie.
    Przeprosił mnie , że musi już iść i dał mi wypis ze szpitala Justina. Podziękowałam i wyszłam z pokoju. Uradowana pobiegłam do brata , machając mu świstkiem wypisu przed nosem. Justin bardzo się ucieszył i od razu zaczął się pakować. Zajęło mu to jakieś 30 minut . Przebrał się jeszcze w ubrania i wyszliśmy z sali. Poszliśmy jeszcze do lekarza podziękować za opiekę i wróciliśmy do domu.
     Od czasu spotkania  z Justinem w szpitalu , mój brat nic nie wspominał o rodzicach. Nie wiedziałam jak z nim o tym rozmawiać, on powinien wiedzieć. Ale jak mu o tym powiedzieć? To prawdziwe wyzwanie rozmawiać o takim czymś z dzieckiem.
    Weszliśmy do  domu. Justin pobiegł do swojego pokoju zostawić torbę. Poprosiłam go aby ją rozpakował. Zgodził  się bez problemowo. W tym czasie ja zadzwoniłam do Britney i powiedziałam , że możemy się spotkać za pół godzinki. Umówiłyśmy się , że Britney przyjdzie po nas i wspólnie pójdziemy na miasto.
    Chwilę później Justin zszedł na dół i zapytał:
- Co będziemy robić dziś po południu? -zapytał.
- Mam dla Ciebie niespodziankę. 
-Jaką?
- Pójdziemy razem z Britney na miasto , zjemy tam twoje ulubione naleśniki z nutellą, pójdziemy do kina i na plac zabaw . Co ty na to ?
- Super. Kiedy idziemy?
- Zaraz Britney po Nas przyjdzie.
- Ok.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.Szybko pobiegłam do drzwi. To była Britney. Zawołałam Justina i wyszliśmy z domu. Na początku poszliśmy na naleśniki. Justin zjadł dwa a ja z moją przyjaciółką po jednym. Następnie poszliśmy do kina na film pt.:"Żółwik Sammy".  Justinowi film bardzo się podobał. Podczas oglądania filmu zadzwonił telefon. Szybko wyszłam z sali filmowej i odebrałam telefon. Okazało się , że to ze szpitala.
-Twoi rodzice nie żyją.- powiedział jeden z lekarzy.
Słuchawka wypadła mi z rąk. Padłam na kolana i zaczęłam płakać. Znajdowałam się przy kasach biletowych w kinie. Wszyscy , którzy tam byli patrzyli się na mnie jak na wariatkę , ale... dla mnie to nie miało znaczenia.
    Poczułam się jak rażona piorunem. Straciłam grunt pod nogami. Zdawało mi się , że w moim sercu powstała wielka dziura. Próbowałam się na to przygotować , ponieważ wiedziałam , że to prędzej czy później się stanie. Ale nie przewidywałam , że właśnie teraz. Na takie coś nie da się przygotować. Ani psychicznie ani fizycznie.
  Wstałam z podłogi i usiadłam na ławkach. Nagle z sali wybiegła Britney.
- Wszystko w porządku?- zapytała.
- Moi rodzice nie żyją i wszystko ma być w porządku?!- wykrzyknęłam.
-Przykro mi.
- Ty nawet nie wiesz jak to jest, zawsze masz wszystko to co chcesz! Nie umiesz mnie zrozumieć! Nie umiesz! Ty nigdy nie będziesz w mojej sytuacji... - mówiłam nie kontrolowana.
- Ale to nie moja wina , że nie umiem Cię zrozumieć. - wzburzyła się - Myślisz , że jest łatwo cały czas ryczysz po kontach. Powinnaś się wziąć  w garść i żyć dalej. Płacz już nic nie da... - krzyknęła.
Britney wybiegła z kina jak poparzona. Ja szybko wróciłam na salę i zabrałam Justina. Podjechaliśmy autobusem do domu.Usiadam na kanapie i zaczęłam mówić :
____________________________
I jak?
Jeszcze raz apeluję ! Proszę jeśli to czytacie piszcie komentarze !! Wtedy wiem ktoś to czyta! I się z tego cieszę !! PROSZĘ O KOMENTARZE!!!
:))
Kocham tych co dodają komentarze :**
Następny rozdział we wtorek o 20,00!

2 komentarze:

  1. Super ; *
    Dodaje się do obserwatorów ; *
    I zapraszam na moje opowiadanie ; *
    http://nastoletnia-milosc-naomi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne jestem ciekawa co dalej
    By Kingu$$ <333
    http://my-book-kina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń