Opowiadanie to opisuje historie siedemnastolatki , która dorasta bez rodziców. Jej marzeniem jest założyć rodzinę. Chce aby jej brat wyrósł na porządnego chłopaka. Książka ta , nie jest przesłodzonym romansidłem , lecz przedstawia nam prawdziwe życie , nie których nastolatek.
wtorek, 19 października 2010
Wydaje mi się , że nikt tego nie czyta...
Wydaje mi się , że nikt tego nie czyta... Gdy wchodzę na bloga, ciągle jest tylko o jedno wejście więcej bo ja wchodzę. No tak , są dwa komentarze , ale jak dla mnie to za mało. Dlaczego Wam się to nie podoba ? Co jest złe w tym blogu? Musi Wam się coś nie podobać ponieważ nie czytacie i nie wchodzicie na bloga. Mam nadzieję , że to się polepszy ,jeśli nie ... No to pewnie spodziewacie się jaka będzie tego konsekwencja...? Ja chcę pisać tego ale dla dwóch osób mi się nie opłaca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja czytam.!
OdpowiedzUsuńBy Lana.
Ja teeeż ; ))
OdpowiedzUsuńI ja ; ]
OdpowiedzUsuńWeź dawaj następny ! !
OdpowiedzUsuńNie piszesz tego tylko dla dwóch osób...
OdpowiedzUsuń;P
i czemu nie napiszesz następnego rozdziału ?
OdpowiedzUsuńCzekamyy.
OdpowiedzUsuńBy Lana.
no i znowu sie zaczyna , skad wiesz, ze czytaja to tylko dwie osoby, poprostu innym sie nie chce pisac komentarzy, a co do odwiedzin czasami tak jest, ze nie zapisuje wszystkich. to nie komentarze sie licza. po co to piszesz, dla komentarzy, czy dla przyjemnosci? ja bym sie cieszyla gdybym dostala chociaz jeden. robisz tak, ze co dojdziesz do 10 rozdzialu i co komentarze wymuszasz. zastanow sie lepiej zanim cos takiego kolejnym razem napiszesz.
OdpowiedzUsuńNo ja się zgadzam z tą wyżej. ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na bloga. Dodaję się do obserwatorów i liczę na to samo.
OdpowiedzUsuńCiekawy jest ten blog, na prawdę. Nie możesz myśleć, że nikt tutaj nie wchodzi, potrzeba trochę czasu, uwierz. :)
OdpowiedzUsuńCzy Twoje zdjęcia nie były na jakimś fbl? Widziałam je u którejś z dziewczyn z sesji 'Ania z Zielonego Wzgórza' chyba, że Cię z kimś mylę. :)
prześwietne były te zdjęcia. :)
pozdrawiam i trzymam kciuki, by blog się trochę rozwinął. :)